„Jak to możliwe, że moja siostra, która wywodzi się z tej samej rodziny, co ja i ma tych samych rodziców i wychowywała się w tym samym domu – ma cudownego męża, dzieci i szczęśliwą rodzinę, a ja ciągle pakuje się w chore relacje?”
Takie pytanie zadała mi ostatnio przepiękna kobieta o długich czarnych włosach i brązowych oczach, niezwykłym intelekcie i zmysłowym uśmiechu. Monika ma 38 lat. Ma stabilną pracę w instytucji państwowej, gdzie pełni kierownicze stanowisko. Dzięki samodzielnie uzbieranym przez ostatnie lata pieniądzom – kupiła maleńkie mieszkanie na obrzeżach Wrocławia – za gotówkę. Urządziła je dokładnie tak, jak marzyła, pracując jako nastolatka w angielskich barach, a potem dorabiając jako studentka w kinie lub recepcji hotelowej. Monika jest niezmiernie dumna ze swojego sukcesu, jakim jest spełnienie marzenia o własnym, przytulnym mieszkaniu. Jednakże od wielu lat budzi się i zasypia sama. Weekendy spędza samotnie lub z przyjaciółkami. Związki, które tworzy zwykle okazują się powieleniem schematu z przeszłości – pod aura szarmanckiego dżentelmena skrywa się prostak bez manier i szacunku do kobiecości. Po kilku tygodniach znajomości – Monika doświadcza deja vu-mężczyzna, który kupował jej kwiaty – zaczyna żądać ciepłych kolacji, odnosi się do Moniki bez szacunku, zdarza się, że słyszy, iż „to, że ma długie nogi i własną kawalerkę nic nie znaczy. Przecież z jakiegoś powodu w TYM WIEKU nadal jest sama”.
Monika podczas spotkania wspomina swoją siostrę, która mieszka w niewielkim, lecz uroczym domku z mężem i dwójką radosnych dzieci. Kiedyś z czułością obserwowała nigdy nie gasnącą miłość i wzajemną fascynację pomiędzy siostrą a jej mężem, jednak od jakiegoś czasu przestała ich odwiedzać. Monika ma poczucie, że odczuwa kłucie w sercu gdy widzi po raz kolejny obraz szczęśliwej rodziny swojej młodszej siostry podczas gdy ona sama po wielu próbach nie może zbudować trwałej relacji.

Rozmyślanie o swoim życiu niesie Monice smutne wnioski: „jeśli dom rodzinny ma wpływ na to, w jaki sposób układamy sobie dorosłe życie to musi być ze mną coś nie tak skoro mi nic się nie układa, a mojej siostrze wszystko”. Piękna spełniona zawodowo kobieta, której życie uczuciowe nie układa się od wielu lat zaczyna doszukiwać się przyczyn swoich niepowodzeń w sobie. Porównuje się z siostrą i próbuje połączyć dotychczas zdobytą wiedzę na temat relacji z osobistymi doświadczeniami. Te głębokie pytania mogą jednak przynieść ogromną wartość, dzięki której Monika dotrze do źródła interpretacji swoich życiowych doświadczeń.
Próba odpowiedzi na pytanie skąd biorą się zupełnie różne życiorysy rodzeństwa ma różnego rodzaju podłoże i należałoby się przyjrzeć wielu aspektom wychowawczym, relacji rodziców z każdym z dzieci, jak i innym socjologicznym uwarunkowaniom. Jednakże wnioski z badań nad sposobem rozumowania osób, którym „w życiu się udaje” i tych, „którym się nie udaje” – w dużej mierze pomogą zrozumieć zależności kierujące decyzjami człowieka.
Pierwszą podstawową kwestią przyczyniającą się do kreowania naszego życia są PRZEKONANIA. Sporo ostatnio mówi się o zmianie przekonań wewnętrznych lecz warto zastanowić się głębiej – czym przekonania są?
Można przyjąć, iż zarówno Monikę, jak i jej siostrę dotykały bardzo podobne doświadczenia przez długi czas. Dorastały w tym samym domu, a niewielka różnica wieku sprawiła, iż obie przebywały w podobnym środowisku i w gronie wspólnych znajomych. Obie też spełniły wiele ze swoich pięknych marzeń-Monika zawsze chciał się usamodzielnić i urządzić swoje mieszkanie, a jej siostra marzyła o domku z ogrodem, mężu i gromadce dzieci. Jednak, kiedy przyjrzymy się temu w jaki sposób Monika odbierała rożne wydarzenia w swoim życiu dostrzeżemy różnicę pomiędzy siostrami w odbiorze ich znaczeń. Monika spotkanie z chłopakiem interpretowała jako oznaka jej wartości, przekaz o jej kobiecości, a nawet wyższości nad innymi kobietami. Zerwanie z chłopakiem stanowiło dla Moniki osobistą porażkę, źródło cierpienia i bolesną publiczną oznakę odrzucenia. Monika z trudem opowiadała siostrze lub innym znajomym o tym, że jej związek się zakończył-obawiając się utraty status quo i reakcji ze strony bliskich. Kiedy myślała o reakcji – widziała tylko jedną możliwość – komentarze świadczące o tym, iż ona sama nie była „wystarczająco dobrą partnerką”, aby zasłużyć na budowanie wspólnego życia z przystojnym mężczyzną, którego wybrała. Te przekonania, które brzmiały w jej głowie stanowiły elementy jej własnej oceny samej siebie i często mogły nie mieć nic wspólnego z rzeczywistością. Dla niektórych osób określone doświadczenia prowadzą do uogólnień, które z kolei zawężają nasz światopogląd, ograniczając spojrzenie na sytuację do jednej lub dwóch interpretacji. Przekonania to właśnie uogólnienia, które kierują naszym życiem, nadmiernie je upraszczają, a przede wszystkim-ograniczają. Stanowią interpretację zdarzeń z przeszłości, której bardzo często nie jesteśmy świadomi. Nasza nieświadomość nie umniejsza jednak wpływu, jaki przekonania wywierają na nasze życie. Przekonania mogą być pożyteczne i sprzyjać kreowaniu własnego sukcesu. Mogą też jednak niszczyć i powodować silne i nieadekwatne reakcje naszego organizmu, pomimo, iż stanowią wyłącznie emocjonalne przeświadczenie o znaczeniu naszego doświadczenia.

Możemy mieć budujące przekonania w jednym obszarze naszego życia i jednocześnie ograniczające w innym. Możemy również reprezentować uogólnione przekonania na temat siebie lub życia tworząc podświadome programy kierujące naszymi decyzjami i emocjami. Przykładem uogólnionych przekonań może być myślenie o sobie („ja jestem beznadziejną partnerką”), o innych („wszyscy mężczyźni są draniami”) czy też o świecie („świat jest okropny”). Tego rodzaju przekonania oddziałują na całe nasze życie przejmując kontrolę nad efektami naszych działań, powodując, iż nie wykorzystujemy wszystkich możliwości i osobistego potencjału. Będąc skoncentrowani na osobistej interpretacji doszukujemy się potwierdzenia znaczeń, jakie odczytuje nasz mózg, zawężając postrzeganie rzeczywistych faktów i szersze spojrzenie na problem.
Przekonania mogą mieć swoje źródło wyłącznie w naszej wyobraźni. Mogą również wywodzić się z różnych źródeł i doświadczeń osobistych, zwłaszcza, jeśli towarzyszyły im silne emocje. Jeśli kiedyś usłyszeliśmy, że „z nami musiało być coś nie tak, że taki partner nas zostawił” to nawet pomimo racjonalnych uzasadnień, możemy skoncentrować się na tym twierdzeniu, przekształcając je w przekonanie odtąd oddziałujące na nasze życie. W toku dalszych rozmów z Moniką odnalazłyśmy kilka istotnych przekonań, które mogły przyczynić się do przekształcenia niewinnych myśli w silnie oddziałujące i osłabiające programy podświadomości.
Do takich przekonań należały interpretacje „porażek”, a raczej doświadczeń, które nie zakończyły się spodziewanym efektem dla Moniki. Każde zerwanie z chłopakiem Monika odbierała jako osobistą porażkę doszukując się winy w sobie. Porównywała się z innymi zamiast po prostu uznać to doświadczenie jako kolejny etap w swoim życiu. Mogła również dokonać analizy swoich wyborów w poszukiwaniu podobnych schematów działania oraz wyciągnąć wnioski na przyszłość. Jak pokazują badania – osoby powszechnie uznawane za „optymistów” nad wieloma porażkami przechodzą szybko do porządku dziennego nie interpretując ich jako efekt swoich niedomagań, lecz doświadczenie, kolejną próbę, na której nie koncentrowali całej swojej uwagi. Nadal widzieli w wyobraźni swój cel, do którego dążyli, a mniejsze lub większe trudności nie powodowały, że traciły je z oczu.
Dla Moniki każde kolejne niepowodzenie upewniało ją w przekonaniach na swój temat, które osłabiały jej pewność siebie, a tym samym potencjał twórczy i zdolność kreatywnego działania. Interpretując każdą trudną sytuację w kontekście „przegranej” powodujemy, że nasza postawa ogarnia się zniechęceniem, a w rezultacie popadamy w bezradność. Tymczasem ludzie sukcesu odnoszą zwycięstwa idąc dalej pomimo przeszkód i odnoszonych porażek. Charakteryzuje ich postawa proaktywna, w której błędy nie przekreślają ich celów bądź ich osobistej tożsamości, lecz mobilizują i wyzwalają jeszcze większy potencjał do poradzenia sobie z wyzwaniami.
Przekonania są drogą „na skróty”. Nasz umysł uogólnia i wyciąga najszybsze (co nie jest równoznaczne z NAJTRAFNIEJSZE) wnioski, aby jak najszybciej zażegnać dyskomfort spowodowany przykrym dla nas doświadczeniem. Aby zmienić ten schemat myślenia, a tym samym – wypracować w sobie nowe przekonania-trzeba zacząć zadawać sobie pytania. Pytania otwierają nasz umysł na nowe możliwości i poszerzają nasze horyzonty myślowe. Wyzwalają kreatywność i przełamują schematy. Niekiedy nie potrzebujemy nawet odpowiedzi. Mocne pytanie może rozpocząć nowy proces. Kierując nim w sposób świadomy mamy szansę na złamanie dotychczasowych przekonań, kierujących naszymi decyzjami i fokusowaniem energii na negatywnych aspektach wydarzeń. Zamiast tego mamy szansę otworzyć nowe drzwi możliwości. Chcąc świadomie kierować swoim życiem musimy pamiętać, aby oddać trochę przestrzeni wszechświatu, aby działał. Próbując wszystko maksymalnie kontrolować przyjmujemy spiętą postawę, a to pozbawia nas elastyczności i otwartości umysłu na to, co nowe. Będąc za bardzo skupionym wyłącznie na swoim celu możemy nie dostrzec, iż spełnienie może się kryć w zupełnie innej formie, niż się spodziewamy.
Monika-zadając sobie ważne pytania spowodowała, iż włączyła świadomość w schematy myślenia, które dotychczas nieświadomie kierowały jej życiem. Początkowo zadawała sobie pytania o przyczyny. Jednak bardzo szybko przekierowała swoją uwagę na nowe rozwiązania – zadając sobie pytania o nowe możliwości:
Co mogę zrobić już dziś aby stworzyć przestrzeń dla swojej relacji z mężczyzną?
W jaki sposób mogę wykorzystać obecne możliwości do czerpania radości z relacji i wartościowych znajomości?
Jaką kobietą pragnę być dla siebie samej i dla przyszłego partnera?
Czego nauczyła mnie ostatnia relacja z mężczyzną? Co dobrego mi dała? Czego dowiedziałam się o sobie dzięki tej znajomości? Czego nauczyłam się o sposobie dokonywania wyborów?
Jaką małą zmianę mogę wprowadzić do swojego życia, aby przybliżyć się do spełnienia swoich wyobrażeń o życiu i związku?
Jakie przekonanie o mnie samej będzie mnie w tej sytuacji budowało i chcę je pielęgnować?
Przekonania dotyczące świata, ludzi, siebie samego stanowią źródło niezwykłej energii, która oddziałuje na nasze życie, bez względu na to, czy jesteśmy tego świadomi, czy nie. To, czy energia płynąca z doświadczeń będzie dla nas budująca czy ograbiająca nas z sił zależy w dużej mierze od naszego nastawienia, przekonań, którymi karminy naszą uwagę i interpretacji, z których owe przekonania powstają. Ludzie sukcesu to osoby, które postrzegają pozytywne aspekty każdej sytuacji, porażki stanowią dla nich cenne lekcje, a nowe niespodziewane sytuacje-otwierają szanse i możliwości. Dwóm różnym osobom, nawet z dwóch podobnych środowisk mogą się przydarzyć takie same doświadczenia. Jednak jedna z nich może dokonać analizy wyciągnąć wnioski, zmienić to, co można poprawić i iść dalej pewna siebie w kierunku swojego celu. Pomyśli: „O! Potknęłam się. Jak do tego doszło? Jak mogę tego uniknąć w przyszłości? Co dobrego z tego wyniknęło?” Być może pomógł jej się podnieść ktoś, kto okaże się niezwykle wartościową osobą w jej życiu. Druga osoba może uznać, iż dla niej właśnie świat się skończył. Nie warto iść dalej do celu bo tylko wstyd sobie robi potykając się i spalając się ze wstydu. W zasadzie nawet nie warto się już podnosić. Lepiej zostać i poleżeć tu, gdzie się upadło w obawie przed kolejną porażką.
„Jesteśmy tym, co o sobie myślimy. Wszystko, czym jesteśmy, wynika z naszych myśli. Naszymi myślami tworzymy świat”.
Budda
Ps. Monika zaczęła przeobrażać świat swoich myśli w ogród pełen pięknych przekonań, które wzmacniały ją i podnosiły z każdym krokiem jej pewność siebie. Nauczyła się zadawać sobie wartościowe pytania, a odpowiedzi zaczęły pojawiać się na jej drodze niczym kwiaty. Dobre wzorce z innych sfer swojego życia przełożyła na pozostałe aspekty – między innymi relacje uczuciowe i nawiązywanie znajomości. Znowu spędza miło czas ze swoją siostrą gdyż czuje, że jest źródłem szczęścia i częścią rodziny swojej siostry. I Ty możesz zadawać sobie pytania, które zmienią Twoje przekonania w budujące i kreatywne myśli na swój temat i tego, czego doświadczasz. Zapraszam do wspólnej pracy indywidualnej w postaci sesji coachingowych.
4 thoughts to “Dlaczego właśnie mi to się przydarza?”
W punkt: „Pytania otwierają nasz umysł na nowe możliwości i poszerzają nasze horyzonty myślowe. Wyzwalają kreatywność i przełamują schematy. Niekiedy nie potrzebujemy nawet odpowiedzi. Mocne pytanie może rozpocząć nowy proces. ” 🙂 <3
Mnie się wydaje, że często przyczyna takich uczuć tkwi też w tym, że pragniemy tego, czego nie mamy. Może w chwili, gdy Monika „zazdrościła” siostrze jej rodziny, dzieci, domu, męża – siostra zazdrościła Monice niezależności i wolności oraz tego, że ma zawsze porządek w domu i może spędzać wieczory tak, jak lubi. Ciekawy artykuł, warty przemyślenia.
Pieknie napisane. Bardzo fajny przyklad historii kobiet i ograniczajacych przekonan. Mysle, ze wiele kobiet moze zobaczyc siebie w tym opisie.
Dobrze napisane. Ja zwróciłam ostatnio uwagę na to, że też niektóre kobiety mają skłonność do pakowania się w podobne, niekorzystne dla siebie relacje, mimo że już się na tym sparzyły. Mam znajomą, która chciałaby założyć rodzinę i mieć stały związek, ale z uporem maniaka pakuje się w relacje, w którym jest tą trzecią lub gdzie facet od razu jej mówi, że nie chce się zaangażować emocjonalnie. Potem to opłakuje i wyszukuje sobie następnego w tym samym stylu. Mówi, że na takich mężczyzn trafia, ale mnie się wydaje, że to ona sama z jakiś przyczyn powtarza ten schemat.