Silna kobieta czy słaba dziewczynka?

Silna kobieta, niezależna, pewna siebie. On męski, odważny, pełen mocy. Spotykają się i fascynują sobą nawzajem. Swoją energią, radością, pasją do życia. Ona właśnie takiego mężczyzny szukała-pewnego siebie, silnego, mądrego, inteligentnego. A on chciał poznać kobietę samowystarczalną, pełną radości, zapewniającą mu wolność w relacji. A ona chciała czuć męską siłę, zaradność i troskę.

W miarę jak ich relacja się pogłębiała, ona zaczynała czuć jak jej wewnętrzna siła, spokój, niezależność topnieją z każdym pocałunkiem, przytuleniem, intymnym doznaniem. Zaczyna odczuwać, ze staje się niekiedy bezradną dziewczynką. W silnej, niezależnej kobiecie stopniowo zaczyna odkrywać małą dziewczynkę czekającą na jego gest czułości. Już nie potrafiła z pewnością głosie odmówić, gdy on nalegał na spotkanie. Zaczyna rezygnować z własnych pasji, coraz więcej czasu i energii przeznaczając dla niego.

On pozostaje w ich oczach doskonałością i nie dostrzega w nim żadnych wad. Jest w stanie zrobić dla niego niemalże wszystko.

Wyczekuje od niego telefonu. Pragnie jego uwagi. Odczuwa trudność w skupieniu uwagi na pracy. Ryzykuje całe swoje dotychczasowe życie na rzecz pragnień małej, bezbronnej dziewczynki. Ona nie jest w pełni świadoma wewnętrznego dylematu rozgrywającego się w jej wnętrzu. To ON – ten silny mężczyzna obudził w niej bezradność, której nigdy nie poczułaby na poziomie świadomości bez niego.

Odkrycie wewnętrznych dylematów

On – ten silny mężczyzna poszukujący niezależnej kobiety zaczyna odczuwać, że zmienia się energia w relacji. Im większe pragnienie bliskości z jej strony, tym bardziej odczuwa, że równowaga w związku zostaje zaburzona. On z roli partnera ma pełnić teraz rolę opiekuna. Zaczyna odczuwać dyskomfort. Niekiedy wycofuje się z tej roli. Innym razem – wchodzi w nią popadając w wewnętrzny konflikt z sobą samym. Niektóre pary próbują sobie poradzić z tą wewnętrzną przemianą ról-przez lata tkwią w konflikcie. Zarówno w niej, jak i w nim toczy się wewnętrzny głęboki dylemat osobowościowy: pomiędzy silną kobietą i małą dziewczynką oraz silnym mężczyzną i opiekunem – patriarchą.

Każda niezależna kobieta ma w sobie dziewczynkę pragnącą opieki, bliskości i czułości.

Próba ucieczki przed tą świadomością jest zgubna, ponieważ przychodzi dzień, w którym bezradne dziecko w ciele silnej kobiety woła o zaspokojenie swoich pragnień poza świadomością. Wówczas dzieje się w relacji coś, czego nie spodziewa się ta rozsądna i pewna siebie kobieta – traci grunt pod nogami i traci swoją siłę, nie mogąc nad tym zapanować. W obecności silnego mężczyzny niczym rozpaczliwe wołanie o czułość, bliskość i obecność budzą się nieuświadomione potrzeby dziewczynki.

Jedyną skuteczną metodą poukładania swojej kobiecości jest uświadomienie sobie pewnych wzorców, archetypów i pragnień oraz przepracowanie schematów, które najprawdopodobniej powtarzamy od lat.

Wszystko zaczyna się jeszcze w dzieciństwie, kiedy jako małe dzieci uzależnione jesteśmy od opieki silnych dorosłych (O wzorcach z dzieciństwa wpływających na wybory w życiu dorosłym pisałam tutaj). Prawdziwa siła i niezależność to także zetknięcie się z własną niemocą w życiu dorosłym. Umiejętność przyznania się do swoich słabości, bezradności -do tego, że potrzebujemy niekiedy pomocy innych prowadzi nas ku prawdziwej sobie. Tej kobiecości, która jest zarazem silna, jak i niekiedy bezradna (O kobiecej pewności siebie możesz przeczytać tutaj)

Uważność na siebie samych i siebie nawzajem

Podobnie mężczyzna – im bardziej silny i niezależny tym bardziej powinien być świadomy tego, iż może budzić w autonomicznych kobietach ukryte pragnienia troski małej wewnętrznej dziewczynki. Uświadomienie sobie jak wielką ambiwalentną w skutkach siłą jest siła mężczyzny pozwoli mu postąpić w sposób, który nie uruchomi niszczących relację wzorców. Zamiast oddawać pełnię swojej troski silnej dotąd kobiecie-warto aby zachował trzeźwość umysłu i z rozwagą odnalazł się w nowej sytuacji. Troska i opieka dawana partnerce różni się od troski i opieki dawanej małej dziewczynce.

Nawet, jeśli wewnątrz każdego z partnerów toczą się wewnętrzne walki, możliwe jest poukładanie relacji i odnalezienie się w nowej rzeczywistości związku.

Wymaga to uczciwego przyjrzenia się swojemu wnętrzu, wzorcom, przekonaniom, projekcjom i archetypom kobiecości i męskości. Wymaga to uważności na siebie samych i siebie nawzajem. Potrzebna jest gotowość do zetknięcia się zarówno ze swoją siłą, jak i ze swoją słabością. Jednak w toku takiej pracy jest możliwe odnalezienie i zbudowanie związku dwóch silnych osób silnych i autonomicznych, a zarazem czułych, troskliwych, mających swoje wewnętrzne potrzeby i pragnienia. (Zapraszam do artykułu „Terapia małżeńska-czy to coś dla Was?”)

Konflikty pomiędzy partnerami w związkach silnych mężczyzn i kobiet są szczególnego rodzaju konfliktami, mającymi swoje źródło w dylematach wewnętrznych.

To, czego doświadczają pary o silnym poczuciu niezależności to przede wszystkim zetknięcie się z tymi aspektami osobowości, które dotąd były ukryte w życiu pełnym autonomii, niezależności i samowystarczalności. Emocje znajdujące się po jednej stronie wektora takie jak siła i niezależność mają swoje odzwierciedlenie po drugiej stronie wektora – potrzeba troski lub opiekowania się. Poznanie całego spektrum swojej emocjonalności, która często łączy się z historią z dzieciństwa i doświadczeniami kształtującymi kobiecość i męskość to mocne spotkanie z sobą samym. W dojrzałym związku wymaga dialogu i otwartości – zarówno siebie samych, jak i na siebie nawzajem.

Odkrywanie siebie

Kiedy emocje towarzyszące pierwszym etapom związku powoli równoważą się, zaczynamy odkrywać w partnerze cechy, które mogą burzyć projekcję kobiecości i męskości, jaką wykreowaliśmy. Okazuje się, że ten silny mężczyzna ma też w sobie wrażliwość, która budzi w kobiecie potrzebę bliskości. A ta silna kobieta ma w sobie potrzeby, które ujawniają w mężczyźnie jego największe słabości. Z jednej strony prowokujemy to, potrzebujemy tego. Z drugiej strony – zetknięcie się z tymi nowymi aspektami osobowości bywają trudne i wyzwalają kolejne trudne emocje.

Jeśli nie uda nam się konstruktywnie poradzić sobie z tym wyzwaniem, możemy obrać jedną ze strategii radzenia sobie z wewnętrznymi dylematami, które pogłębią konflikt między partnerami (O strategiach radzenia sobie z konfliktami więcej przeczytasz w artykule „Konflikty w związku”).

Strategie radzenia sobie z konfliktami wewnętrznymi

Jedną z takich strategii jest wejście przez kobietę w rolę ofiary. Ujawnienie się roli ofiary wzbudza w mężczyźnie irytacje i chęć ucieczki. Wszakże nie pragnął relacji ze słabą, stęsknioną kobietą. To pogłębia poczucie zranienia i odrzucenia, co jeszcze bardziej utwierdza kobietę w roli bezradnej, żebrającej o uczucie dziewczynki. Rolę ofiary może również przyjąć mężczyzna, który nie sprostał niezależnej sile partnerki. Oddaje swoją siłę w obliczu odkrycia własnych słabości i deficytów. Bezradność i lęk przed utratą silnej kobiety odbierają mężczyźnie pewność siebie, przez co przyjmuje strategię biernego, uzależnionego od uwagi kobiety mężczyzny.

W takich związkach często pojawia się manipulacja, gry psychologiczne i wzajemne uzależnienie, które podtrzymywane bywa przez toksyczne role, z których partnerzy nie potrafią się wyzwolić, choć czują się w nich uwięzieni (Zapraszam do artykułu: „Dlaczego nie odejdziesz, skoro jest Ci źle?”).

Inną strategią jest ucieczka od roli ofiary, której przez moment doświadczył ona lub ona.

Głębokie zranienie spowodowane odrzuceniem  lub odczuciem dotąd nieznanych stanów osobowości mogą spowodować zamknięcie się w sobie, ucieczkę emocjonalną lub fizyczną od bliskich relacji. Ucieczka wydaje się rozwiązaniem w sytuacjach, w których pozostaje wiele niewyjaśnionych kwestii. Często nie udaje się partnerom porozmawiać o swoich uczuciach, bo sami mają trudność, aby zetknąć się z budzącymi się potrzebami i słabościami.

Aby móc poradzić sobie z chęcią ucieczki konieczne jest zaopiekowanie się małą dziewczynką i czułym, wrażliwym chłopcem, podatnym na zranienie. Niekiedy trudno jest samemu poukładać w sobie te stany bez pomocy terapeuty lub psychologa.

Trzecią strategią bywa podjęcie walki, które pozornie chroni przed przyjęciem roli ofiary.

Potrzeba bliskości, obecności i troski zaczyna zniewalać, pozbawiać dotychczasowej niezależności i siły. W obawie przed utratą wolności i autonomii on lub ona kieruje swoją energię przeciwko partnerowi. W takie sytuacji druga osoba może tylko uciec lub podporządkować się. Żadna z tych strategii nie przyczyni się do konstruktywnego poradzenia sobie z kryzysem.

W sytuacji takiej potrzebne jest przyjrzenie się sobie i wejrzenie w głąb toczącej się wewnętrznej walki. Zarówno partner atakujący, jak i ten który doświadcza ataku może pogłębić świadomość siebie i pracować nad akceptacją tych aspektów osobowości, które właśnie wypiera. To, co atakujemy u innych jest bowiem najczęściej dokładnie tym, co spotkało się z brakiem akceptacji u nas samych. Najważniejsze jest poszukiwanie rozwiązania w świecie wewnętrznym, zamiast podejmowania prób zmiany innych lub otaczającej rzeczywistości.

Spotkanie siły z wrażliwością

Współczesna dynamiczna rzeczywistość determinuje zarówno w kobietach, jak i mężczyznach wyzwalanie się ogromnych pokładów sił, autonomii i niezależności. Wszechobecna niepewność i brak poczucia bezpieczeństwa skłaniają do budowania silnych życiowych pozycji i autonomicznej, niezależnej postawy.  Silne kobiety potrzebują silnych mężczyzn, lecz zetknięcie się dwóch silnych osobowości to także spotkanie podobnych słabości i tęsknot. Świat wewnętrzny dwóch silnych bliskich osób ma takie samo bogactwo emocji i wrażliwości, z którą niekiedy partnerzy spotykają się po raz pierwszy.

Radzenie sobie z konfliktami wewnętrznymi generuje wypracowywanie różnego rodzaju strategii radzenia sobie z doświadczaną ambiwalencją emocjonalną. Długotrwałe trwanie w konflikcie może spowodować, że chwilowa strategia mająca pomóc nam poradzić sobie z kryzysem przekształci się w schemat postępowania, z którego trudno będzie nam się wyzwolić. Dlatego tak ważne jest podejmowanie pracy nad sobą i związkiem, kiedy czujemy, że samodzielne poradzenie sobie z wyzwaniem staje się dla nas zbyt trudne lub wyczerpujące.

Jako mediator pracuję zarówno z konfliktami w relacjach, jak i konfliktami wewnętrznymi.

O ile konflikt pomiędzy partnerami bywa zauważalny niemalże od razu. Tak rozgrywające się wewnętrzne dylematy niekiedy trwają latami, zanim podejmiemy konstruktywną pracę nad sobą. Warto być uważnym na siebie i skorzystać ze wsparcia, gdyż niekiedy zatrzymanie się i przeznaczenie swojej troski kwestiom, które domagają się zaopiekowania, może pomóc w zrozumieniu i odnalezieniu się w nowej i niekiedy trudnej przestrzeni emocjonalnej. Zapraszam do kontaktu oraz na sesje indywidualne i wspólne.

Mechanizmy psychologiczne i strategie opisane w niniejszym artykule opierają się na psychologii w nurcie Gestald oraz psychologii jungowskiej. Pojęcia i sformułowania, których użyłam w artykule pochodzą z tychże teorii psychologicznych.  Współczesna literatura psychologiczna coraz częściej odwołuje się do archetypów kobiecości i męskości odnoszących się do koncepcji psychoanalitycznych szkoły jungowskiej. O strategiach radzenia sobie z wewnętrznymi konfliktami szerzej pisałam w artykule „Wewnętrzne rozdarcie i jak się z niego wyzwolić?”. O archetypach kobiecości i powrocie do życia w zgodzie z sobą piszę w mojej książce „Poczuj luksus bycia sobą – dziennik rozwoju osobistego dla kobiet”. 

Autor: Patrycja Dorsz vel Drożdż

Źródła zdjęć:

Designed by halayalex / Freepik

Designed by ArthurHidden / Freepik

Photo by Bogdan Glisik from Pexels

Photo by Yasin Gündogdu from Pexels

18 thoughts to “W związku silnej kobiety z silnym mężczyzną…

  • Katarzyna Hryniewicz

    Bardzo ciekawy i inspirujący artykuł, choć zdjęcia nie podobają mi się. Nie czuję ich. Ostatnio zamieniłam słowo siła na moc. Siła kojarzy mi się z poświęcaniem z siłaczką. Mocna kobieta tak jak piszesz jest mocna dzięki byciu prawdziwą i potrzebie pomocy. Nie robieniu wszystkiego sama. Tak samo z mężczyzną. Autentyczny mężczyzna to jedna z najseksowniejszych rzeczy na świecie. Zobaczyć Siebie nawzajem w pełni, w całości, w bólu i smutku, do głębi to istota relacji.

    Odpowiedz
    • Sensivia

      Katarzyno dziękuję za osobiste spostrzeżenia. Na końcu mojego artykułu dodałam wyjaśnienie, iż posługuję się w artykule terminami, mającymi odniesienie do konkretnych teorii psychologicznych, w których pojawiają się pojęcia „siły”, „patriarchy” czy „bezbronnej dziewczynki”. Rzeczywiście siła jest mocnym określeniem, lecz w tym artykule zależało mi na ujęciu opisywanego zjawiska w relacji damsko-męskiej możliwie najrzetelniej w stosunku do nurtów psychologii, z których korzystałam. Siła w opisywanej przestrzeni pomiędzy mężczyzną a kobietą odgrywa ważną rolę, gdyż chcąc być silnymi, paradoksalnie niekiedy odbieramy sobie moc. Bowiem „wysilamy” się, co nie jest jednoznaczne z rozważnym korzystaniem z własnej energii. Na tym właśnie polega przesłanie opisywanego przeze mnie zjawiska – nie potrzebujemy być silne, aby czuć swoją wewnętrzną moc lub niemoc.
      Bardzo wnikliwe spostrzeżenie zatem.

      Odpowiedz
  • krystynabozenna

    Bardzo ciekawy artykuł,
    chociaż z mojej perspektywy i relacji z partnerem wygląda to jakoś inaczej.
    Mając do czynienia z wieloma mężczyznami na co dzień i od święta, zaczynam coraz częściej słyszeć od nich, że kobiety oglądają za dużo seriali, gdzie rola mężczyzn jest pokazywana w sposób nieprawdziwy,
    a one przenoszą to do świata realnego.
    Bajkę biorą za życie.

    Odpowiedz
    • Sensivia

      Dziękuję za spostrzeżenie Krystyno. Co jakiś czas psychologowie przyglądają się relacjom damsko-męskim i opracowują teorie lub powracają do znanych już nurtów wyjaśniających różne mechanizmy psychologiczne. W tym artykule skoncentrowałam się dość wybiórczo na na pojmowaniu kobiecej i męskiej siły w nurcie psychologii analitycznej. Wyjaśniłam to celowo na koniec artykułu, gdyż zdaję sobie sprawę, iż takich wyjaśnień we współczesnej literaturze jest sporo i to bardzo odmiennych od siebie. Twoje spostrzeżenia także są odzwierciedleniem rzeczywistości gdyż tak naprawdę na to, w jaki sposób w poszczególnych momentach historii kreują się relacje ma wpływ mnóstwo czynników. Także media, które często kreują obraz świata, który ma docierać do potrzeb (często wyimaginowanych) odbiorców.

      Odpowiedz
  • Wojtek

    Bardzo interesujący artykuł. W zasadzie czytam o takich rzeczach pierwszy raz. Świadomość na temat relacji i umiejętności radzenia sobie w nich wydaje mi się, że powinny być częściej i dogłębniej omawiane.

    Odpowiedz
  • Bookendorfina Izabela Pycio

    Kiedyś próbowałam poddać analizie swój związek z mężem, tej siły partnerów nie brakuje, czasem jest jej aż zanadto. Widzę jak z czasem ulega fluktuacji w zależności od uwarunkowań życiowych.

    Odpowiedz
  • TosiMama

    Bardzo ciekawe spostrzeżenia. Mam wrażenie, że dzisiejszy świat kreuje takich silnych mężczyzn, choć oni bardzo często wcale tacy nie są.

    Odpowiedz
  • Koralina

    Chyba każdy tak ma, czasami opuści gardę i staje się bezbronny, ważne żeby znalezc osobę, która tego nie wykorzysta przeciwko nam

    Odpowiedz
  • Instytutdesignu

    W naturze musi być równowaga. Przy tak mocnych charakterach i osobowościach zawsze będzie iskrzyć.

    Odpowiedz
  • Magdalena

    Ja zawsze uważałam, że w związku ludzi o silnych charakterach trudno o porozumienie. Z artykułu wnioskuję, że to układ prawie, że idealny. Znam takie pary, które żyją razem 'pod jednym dachem’, ale trudno nazwać to normalnym związkiem. Powiedziałabym raczej, że to dziwna relacja.

    Odpowiedz
  • Nika

    Myślę, że każdy człowiek ma w sobie to wewnętrzne dziecko, potrzebę ukojenia, bezpieczeństwa. Nie sądzę natomiast, że z automatu przy silnym mężczyźnie kobieta zmienia się w dziewczynkę. Owszem, fajnie jest mieć się na kim oprzeć, ale jej sila też w pewnych sytuacjach budzi jego dziecko. Generalnie najlepsza komunikacja jest wtedy, kiedy porozumiewamy się na tych samych płaszczyznach. Jak zabawa to dziecko-dziecko, jak decyzję to dorosły-dorosły. A że czasem czlowiek potrzebuje, srby go pogłaskać po głowie,nie oznacza wyznycia się sily i niezależności. Jasne, przytaczasz przykłady zachowania w pewien sposób patologicznego, pokazujesz jak się z tym zmierzyć, ale czy w każdym związku dwóch osób konflikt jest nieunikniony?

    Odpowiedz
    • Nika

      I tak się zastanawiam, czy konflikt jako taki, musiałby w tym przypadku być rzeczą destrukcyjna?

      Odpowiedz
  • Pojedztam.pl

    Na pewno niezależnie od płci każdy z nas ma w sobie wewnętrzne dziecko i druga strona może nas w tym wspierać.

    Odpowiedz
  • Koralina

    konflikty istnieją od zawsze, pojawiają się na różnych płaszczyznach, zaskoczyło mnie zróżnicowane podłoże i metody radzenia sobie z tym

    Odpowiedz
  • Karolina/Nasze Bąbelkowo

    Ostatnio dowiedziałam się,że wiele osób z mojego grona uważa mnie za silną i dominującą w związku kobietę – choć ja akurat raczej się w ten sposób nie postrzegam.

    Odpowiedz
  • Paulina Kwiatkowska

    Niewątpliwie warto być uważnym na samego siebie.

    Odpowiedz
  • mangomania

    Czasami warto zareagować wcześniej to fakt bo może być za późno.

    Odpowiedz
  • Aleksandra Załęska

    Bardzo ciekawy artykuł, nie patrzyłam nigdy na bycie niezależnym, ale masz rację, trzeba patrzeć na swoje emocje i uczucia i na swoje wewnętrzne motywacje, a przede wsyztskim trzeba się nauczyć szczerze rozmawiać z innymi o swoich uczuciach i potrzebach

    Odpowiedz

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *