Literatura piękna bardzo często przedstawia nienawiść jako nierozłączny element miłości. Badania psychologiczne potwierdzają, że tajemnicza natura miłości namiętnej jest synergią silnych skrajnych emocji. Richard Salomon sformułował teorię procesów przeciwstawnych obrazującą dynamikę reakcji emocjonalnych w związku. Pozwala ona na zrozumienie dlaczego, kiedy godzimy się po kłótni stan ten jest dla nas dużo przyjemniejszy niż stan, w którym kłótnia nie miałaby miejsca.

Miłość jak skok ze spadochronem

W niezwykle interesujący sposób opisuje to zjawisko Bogdan Wojciszke („Psychologia miłości”) odnosząc się do badań Epsteina nad emocjami towarzyszącymi skokom spadochronowym. Skoczkowie spadochronowi poddają się emocjom nieporównywalnym do innych zjawisk związanych z bezpośrednim i nieuchronnym zagrożeniem, jakim jest możliwość utraty życia. Zjawiska fizjologiczne zachodzące w organizmie oraz stany psychiczne towarzyszące świadomości utraty życia w przypadku nie otwarcia się spadochronu są tak skrajnymi reakcjami, że trudno zrozumieć, dlaczego ludzie oddają się tym doświadczeniom dziesiątki, a nawet setki razy. Wyjaśnienie tego zjawiska upatrywane jest w zmianach stanów emocjonalnych, z jakimi wiąże się skok spadochronowy. Przed skokiem śmiałkowie odczuwają niezwykle silne podniecenie, przerażenie, lęk. Podczas samego bezwładnego lotu w dół wygaszeniu ulega początkowe przerażenie, a w jego miejsce odczuwany zostaje raczej dreszcz podniecenia. Lęk przed skokiem również traci na intensywności. Pojawia się zaś wyczekiwanie pełne ekscytacji.
Wszystkie emocje oraz towarzyszące skokowi stany fizjologiczne, choć niezwykle intensywne, odbierane są jako pozytywne. Dzięki temu, powrót do „normalnego odczuwania” po skoku jest procesem przyjemnym i dość charakterystycznym: po kilkuminutowym stanie osłupienia, pojawia się zwykle ulga i radość w postaci podwyższonego nastroju i gadatliwości.

W miarę nabywania coraz większej ilości podobnych doświadczeń, słabnie siła reakcji pierwotnej (lęku przed skokiem) i rośnie siła reakcji wtórnej (poczucie radości, ulgi i ekscytacji).

Czego uczy nas doświadczenie skoków spadochronowych i towarzyszących im stanów emocjonalnych opisane przez Epsteina?

Przede wszystkim jest wyjaśnieniem zjawiska chętnego powracania do stanu „pogodzenia” po kłótniach lub innych stanów emocjonalnych odczuwanych jako negatywne. Reakcja negatywna wywołuje potrzebę wzbudzenia reakcji zastępczej w postaci emocji pozytywnej. Idąc tym tropem dynamiki uczuć możemy również wysunąć wniosek, iż reakcje pozytywne często odbijają rykoszetem emocje negatywne (Bogdan Wojciszke, „Związek kompletny” w Psychologia miłości”).

Pogódźmy się” – czyli dlaczego godzenie się jest takie przyjemne?

Teoria procesów przeciwstawnych mówi, że bardzo silne stany emocjonalne odczuwane jako negatywne, wymagają wzbudzenia silnych stanów odczuwanych jako pozytywne. Bardzo silna namiętność często kończy się silną nienawiścią wobec partnera. Łatwo jest niektórym parom okazywać sobie niezwykłą czułość po kłótni i awanturze, choć kilka chwil wcześniej obrzucali się obelgami i niejednokrotnie – talerzami.

Ambiwalencja uczuć towarzyszy związkowi przez całe życie

Miłość i nienawiść jest często postrzegana jako zjawisko patologiczne, choć ambiwalencja uczuć towarzyszy parom w mniejszym lub większym stopniu przez całe życie. Różne są uwarunkowania przeżywanych stanów emocjonalnych reakcji pomiędzy dwojgiem ludzi i zależą one od wielu czynników – nie tylko dynamiki reakcji czy teorii procesów przeciwstawnych. Zwłaszcza, że teorie te wyjaśniają także inne towarzyszące relacjom zjawiska takie jak konieczność coraz intensywniejszego i bardziej urozmaiconego wyrażania namiętności i pożądania, gdyż jak pokazały doświadczenia związane ze skokami spadochronowymi intensywność reakcji pierwotnych ulega stopniowemu wyciszeniu po licznych doświadczeniach z danym bodźcem.

4 thoughts to “Miłość i nienawiść – związek jest jak skok ze spadochronem

  • Nika

    Szczerze mówiąc przeraża mnie model „pokłócić-pogodzić”. Też spotkałam się z tym, że „przyjemnie jest się godzić”, ale mam wrażenie, że to w bardzo dużej mierze zależy od temperamentu. Spięcia są nieuniknione, ale świadome wywoływanie kłótni dla późniejszej euforii nie mieści się w moim światopoglądzie. Możliwe więc, że niektórym takie bodźce są potrzebne, mają ten styl „włoskiego małżeństwa”, ale z pewnością nie da się tego przełożyć na wszystkich.

    Odpowiedz
  • Koralina

    ja chyba nawet lubię moje kłótnie z mężem, pozwalają oczyścić atmosferę, bo czasami niektórych rzeczy bez silnych emocji się nie powie

    Odpowiedz
  • Bookendorfina Izabela Pycio

    Przyznam, że nie doprowadzamy z partnerem do takich spięć, aby trzeba było się godzić, owszem wymiana zdań, opinii, ale bardziej w formie łączenia skrajności niż podgrzewania atmosfery.

    Odpowiedz
  • Beata REDZIMSKA

    Czyli od nienawisci krok do milosci i vice versa. Rzeczywiscie fascynujacy jest ten przyklad ze skokiem ze spadochronu, z jednej strony podswiadomie narazamy sie na ryzyko i powinien wywolywac raczej (logicznie biorac) reakcje negatywne, a docelowo suma sumarum daje uczucie ulgi, radosci, poczucia spelnienia.

    Odpowiedz

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *